Budynek Kongresu Deputowanych w Madrycie od niedawna dysponuje nową salą, w której odbywają się obrady komisji. Sala Prim, której nazwa upamiętnia generała Juana Prima, byłego premiera Hiszpanii, została uroczyście otwarta w czerwcu br. przez przewodniczącego Kongresu Deputowanych, Jesúsa Posadę. Dominującym akcentem wnętrza jest drewno czerwonego dębu amerykańskiego.
Zadaniem architekt Any Jiménez Díaz-Valero, odpowiedzialnej za renowację Sali Prim, było unowocześnienie przestrzeni i odróżnienie jej od stylu klasycznego, obowiązującego w większości budynku. „Dwie całkowicie przeszklone ściany boczne zapewniają doskonały dopływ światła dziennego do wnętrza. Jednak szkło nie sprzyja dobrej akustyce, więc zdecydowałam się zastosować drewno do wykonania sufitu, podłogi oraz przedniej i tylnej ściany. Ponadto drewno ociepliło przestrzeń i pozwoliło wykonać elementy o nietypowym kształcie”– wyjaśnia architekt. Do wykonania sufitów oraz przednich i tylnych ścian zużyto 230 m2 czerwonego dębu amerykańskiego. Z kolei podłogi zostały wykonane z dębu europejskiego.
Sala Prim - wnętrze. Fot. Francisco Javier Salcedo Rico |
Na ścianach rysunek drewna biegnie horyzontalnie, współgrając z poziomymi listwami na suficie. Drzwi wejściowe są idealnie wkomponowane w ścianę, tak że stają się niemal niewidoczne. Zaokrąglone konstrukcje z drewnianych listewek, które tworzą sufit, sprzyjają dobrej akustyce wnętrza. Pozwalają także zgrabnie ukryć klimatyzatory i inne urządzenia.
„Do tego projektu potrzebowałam wytrzymałego drewna z lasów zarządzanych w zrównoważony sposób, ponieważ zależało mi na tym, by moje decyzje nie miały negatywnego wpływu na środowisko. Wszystkie moje wymagania spełnił czerwony dąb amerykański. Bardzo się cieszę, że dokonałam takiego wyboru” – powiedziała Ana Jiménez.
Większość mebli w Sali Prim pochodzi z lat 60-tych, czyli okresu, kiedy powstała ta część budynku. Pięknie odrestaurowane krzesła z oparciami, stojące przy klasycznych stołach, są łącznikiem między nowoczesnością a tradycją w tym pomieszczeniu. Nowym akcentem wystroju są stoły dla prelegenta i stenografa, które idealnie wkomponowują się w drewniane ściany.
Sala powstała jako przedłużenie dachu, więc architektonicznie różni się od oryginalnego budynku. Ana Jiménez chciała podkreślić odrębność sali także na zewnątrz budynku. W tym celu pokryła ją siatką ze stali nierdzewnej. W ten sposób światło dzienne przenika do pomieszczenia, a jego natężenie reguluje się dzięki zamontowanym wewnątrz żaluzjom.